"kfiatushki"

Nie taką bestię miałem na myśli...

Ej bez takich :P Żadnych krzaków, wyrywania kręgosłupów i takich tam zabaw... Znaczy ja nie chcę czegoś banalnego. Poza tym no jeszcze chyba ktoś chciał się w to pobawić, hm? *zerka na Borra*

A ty myślisz, że kto pobił Fava? Borr! Jak się pojawiłaś, to uciekł i schował się w innych krzakach... ;p

Inaczej. Ja i bor dziłamy przeciwko tobie ale w sprzecznych sobie celach, ze sprzecznych sobie źródeł i motywacji. To coś jak jakiś walnięty wyścig.

Możemy prezentować inne metody. Ja z pewnością zagram albo drania profesjonalistę albo wariata SOCJOPATę.

W krzakach? To do niego podobne...

O, Fav... to już mi się bardziej podoba. Chociaż zastanawiam się co ta biedna wilkołaczyca Wam zrobiła, ale to już zawsze można coś wymyślić :]

Me jako płatny łowca pokroju wiedźmina ale zdecydowanie bardziej kulturalny (Aczkolwiek nieco nazbyt śmiały renegat uważający typową skrytobójczą truciznę za dyshonor), maniak schludności i elokwencji zajmuję się po prostu eksterminacją wilczków. A że za ciebie ktoś mi zapłacił duże pieniądze (nie wiem dlaczemu - wymyśl sobie mego szefa i jego motywy, powiąż z profilem Very Happy

) to biorę się na to. Mogę też pracowac z jakiejś organizacji która kosi lycantropów, coś jak Alexanderson z iscarote. Borr - twoja kolej.

Jeden się mści bo go nie chciałaś, a drugi jest psycholem i mu się nawinęłaś akurat...?

Bardziej podoba mi się coś typu Alex, bo ja naprawdę nie wiem czym mogłaby się ona narazić... No chyba, że naprawdę jakiś nawiedzony i coś sobie ubzdurał :P Właśnie hmm ciekawa jestem co Borr zaproponuje, bo może coś mi świta w główce... A tak w ogóle to moglibyśmy to obgadać gdzieś tak by nie zaśmiecać forum ;]

Wrócę więc do tematu:

Z profili:

"Przeważnie chodzi w czarno-zielonej szacie średniej jakości, do pasa ma przypięte dwa czarne sztylety połyskujące śmiercią i krwią"

"historia:
jeszce nie spisana....ale bardzo tajemnica i mroczna..."

"A oto moja histora gdy podróżowałem lasem na koniu wyskoczył ogromny potwór walcząc z nim zaczynałem nabierać przewagi lecz wyskoczyły jeszcze cztery kiedy zostałem otoczony nagle nadjechał powóz który rozwalając się o potwory je przegonił niestety ktoś kto wykonał bohaterski czyn zginoł gdy pojechałem dalej po odprawie pogrzebu doterłem do małej wioski zatrzymałem się tam na tydzień wyleczyłem rany gdy wyruszyłem ponownie dotarłem do wielkiego miasta o nazwie Hedinsey teraz moja historia nadal się pisze"

"Szukał żony ładnej inteligętnej ktura lubi się smiać Rozmawiać ladnie sie ubiera niewiem czy znajde takom mam takom jednom na oku ale ona ma chyba inego *smutny* "

Z karczmy:

C : *Przeniósł wzrok na kobietę, która jak mu się widzi, była pusta niczym lalka, uśmiechnąłs ię do niej delikatnie na przywitanie*

Miyu : *wstaje i z zachwytem wychodzi z karczmy*

Dobra... moje chłopaki udawały debili... ale ten gość i jego profil... mnie przeraża.

Cóż jesli mamy łowce to ja moge być... Takim złym panem którego twoja wilczyca była hmm czyms w rodzaju pupilka? I przez nia mój maga np. spieprniczyl jakism eksperyment iiii cos mu sie stało moze demon go jakis zgwałcił czy cus.,..

To tak na szybkiego przez kolejna bezsenna noc cos sie wymysli sesnowniejszego .. chyba...

Możecie więc zaczynać. Ja dołączę w ten weekend.

Ja jeszcze poczekam na wenne tworcza

w sensie: poczekam aż mi się zachce. Spoko.

Ciekawy wniosek lecz akurat chodzilo mi o koncepcje postaci - poprstu mi sie ona nie podoba...

spoko nic nie sugeruję ;]