"kfiatushki"

Co nie...? Wink

Favar : [Wiem. Sam go skudłałem [ Smile

- uśmiech] ]
Maku : [lepszy kitikat xD dobra koniec offa panowie ... ;>]
Doomsday : [btw: Twój koleś też kudłaty xDD ]
Favar : [Mrrrrrrrrrrrrrr]
Doomsday : [bueh xD i mają ogony..i kupowaliby whiskas :> ]
Favar : [bo są kudłaci [ Very Happy

- śmiech] ]
Doomsday : [khajiit? a czemu akurat oni? [ Very Happy

- śmiech] ]
Favar : nie. zreszta tu sie klimaci a nie gada o rasach.
Maku : [ja grałem ... ]
Taklinn : albo nie wezme krasnoluda wojownika to co w nanver graliscie w to ??
Favar : khajit.
Taklinn : jaka rase polecacie ??

;)

Victoria d`Arc : *Weszła do środka z ogromnym psem,ogarem. Przynajmniej raz większy od niej...Miał na sobie czarną zbroję z adamantytu i ponabijane kolce wzdłuż kręgosłupa w niej. Kobieta skinęła głową znajomej drowce*

Isis : nic tu po mnie *powiedziala wstajac i rozkladajac nietoperze, bloniaste skrzydla*

Ja też chcę takieee...
I jeszcze coś ślicznego z profilku:

"Raz dwa! I ciach i ciach! Miecz migbłystalny świstotnie, łeb uciął mu, wziął i co tchu, galumfująco mknie! *szeroko się uśmiecha*"

Ciekawe co takiemu człekowi w głowie siedzi...

ja tam ich lubię ^^

Dompedros : Moze i nie byl zatruty ale moj zwykly sztylet gladiatora napewno zadziala.i Wbil Ponure Ostrze w Ramie.i potem dobil go uzywajac drugiego sztyleta ktoryego wbil w brzuch Ashkaela.
Ashgan : *Widząc krew na udzie Ashkaela oblizuje wargi a jego czerwone oczy pożądliwie świecą w ciemności.
Ashkael : *Jednym ruchem ręki zalecza ranę, po czym śmieje się z Dompedrosa* W Zakonie Inkwizycji nauczyli nas bardzow ielu rzeczy... Śmieszna trucizna
Dompedros : Ashkeal nie wiedzial ze sztylet jest zatruty.
Ashgan : *wampir odlatuje dotyłu, uderz w ścianę. Po chwiliwstaje jakby nigdy nic szepcze niby do siebie: Ach ta nieśmimiertelność. Zwraca się do Dompedrosa: nie odbiraj mi posiłku! Daj mi sięnajeść a ja nie preferuję tylko żywe jedzenie.
Ashkael : Ała! *Krzyknął jak po ugryzieniu przez komara* Spadaj z tąd*Powiedział odrzucając Domopedrosa kulą Powietrzaw stronę drzwi*
Dompedros : Odslania z plaszcza swoj sztylet i z sila cisnol nim w udo Ashkaela
Ashkael Shurhk : *Wżasnął z zaczął się trząść... Po chwili jedna opanowuje się i ciska Kulą Ognia w wampira*
Dompedros : Na widok krwi z szyi Shurka zaslania sie swym plaszczem
Ashgan : *znów znika i pojawia się o stopę za czrnoksiężnikiem i zatapia kły w jego szi*
Dompedros : *odwraca sie do drzwi i ma zamiar wyjsc.
Dompedros : Gdy kula miala trafic w Melathiona Sztylet dompedrosa przbil ja na pol.
Ashkael Shurhk : *Odwraca się i ciska ze złością Kulę Ognia w Melathiona*
Dompedros : Mial juz sie na niego rzucic jednak prawo zabrania atakowania slabszych .
Dompedros : Wyjmuje Ostro zakonczony i blyszczacy sztylet i patrzy w strone Ashakela

Nawet nie będę komentować...

Nie.na.wi.dzę wampirów. Podaj mi tę grę i ID tego wampka. Zatłukę...

DoS...
Teraz w karczmie.

Aleście spieprzyli tą erkę kochani Very Happy

Nie ma mnie i taaaki chaos...

Mnie tez nie ma shina nie ma vario nie ma iza nie ma... nikogo nie ma...

Kononowicz miał rację.

Przeczytałem to trzy razy i nadal nie wiem kto tam z kim walczy... Dlatego wolę wchodzić na karczmę, jak dzieci już śpią...

Potrzebujemy nowej ery. Bardzo.

wiem wiem przperaszam TT... /plaszczy sie jak male puchate cos/ Przperaszam, przepraszam, przepraszam...

***

Co do wampireyzmu, skrzydel to sie zajme jezli chcecie, bo to niby nie zgodne z tym co panuje w dos.. PRzperaszam, przerpaszam... TT

Luuuz Kamys Smile

TT przperaszam raz jeszcze... mam dzisaj naprawde cholerna głupawe... Ale i dobry humorek pierwszy raz od dawna *,* /slini sie ale ma sliniaczek/