Wampiry, Wilkołaki

czasem bede tak psial jako gosc bo mis ie nieche ciagle logowac:P

A ja osobiście nie Lubie wampirów, czemu? BO przez wszystkich odgrywajacych wampira na DoSie czy teżBD... powtórze WSZYSTKICH ODGRYWAJACYCH był on uważany za postać wszech poteżna i wyjebaną w kosmos.. Litości ... wampir nie jest nieznisczalny i nie ma od cholery umiejetności które potrafia mu robić wszystko.

prawda Bor.. wampira w sumie dosc latwo zniszczyc. Gdyby lubdzie to rozumieli to grali by innymi rasami.. no ale nie mnie to tlumacz

"gość" to ty Iz tak? xD dobra.. ja myśle że zrobić okres próbny tego pomysłu to nie problem.. ale z wami chłopaki się zgodze.. wampiry nie są "niezniszczalne".. słońce, srebro, ogień(niektórze przekłady), odciecie głowy, złamanie kręgosłupa(choć to chyba zombie xD), czosnek(tandeta wieśniaków), brak stąłego dostarczania krwi, kołki(również tandeta lecz bardziej prawdziwa).. i uwierzcie.. gram wampira tylko dla przyjemnosci.. i jako CHYBA jedyny staram sie bawić w maskarade(od niedługiego czasu ALE jednak).. dlatego przydałby się ktoś kto by tępił wampiry(nie nie jestem masohistą!).. gra robi się nudna gdy nie ma się przeciwników..

Edit 2 minuty później:

A i jeszcze jedno.. wampir, wilkolak jako RASA fabularna ograniczylaby ILOSC wampirw-bo poerwszy wąpierz(o wilkolakach tez mowie.. czepilem sie kainitow).. byłby wybrany odpowiednio(kjtos to i maskarady przestrzega, zna sie choć troche na wampirach-troche duzo xD)..i nie rozsiewalby wampiryzmu na lewo i prawo rzecz jasna!

powiem szczerze ze nie widze na DOS nikogo kto dal by rade odgrywac "pierwszego"

A co tu do odgrywania właściwie - jeśli mamy dbać o maskaradę to ta osoba musi grać właśnie tak aby nikt nie uznawał jej za pierwszą - to już nie takie trudne. Wiem że to tylko jedna strona medalu druga do odgrywania już nie jest taka trudna. Ważniejsze aby ów pierwszy był spostrzegawczy i rozsądnie dobierał sobie ludzi do swojego stadka.

przykro mi jesli uwazas ze bycie pierwszym nie wymaga odgrywania specjalnego. Oznacza to iz uwezas ze te istoty maja bardzo plytki umysl

Akcenty już trudne nie są. Ja co prawda mam swoją wizję wampirów i wilkjołaków ale umiem się dostosować, leszczem nie jestem. Favar to tylko... pewnego rodzaju samowola i sielanka. I błagam - nie obrażaj mnie już tak ciągle.

Iz - zszokuję cię - ja cie rozumiem całkowicie i twój punkt widzenia także. Oczywiste jest że nikt nie będzie idealnym wilkołakiem lub wampirem ale pierwszy z niewielkimi wadami to lepsze niż 50 wampirów które nie wiedzą o odgrywaniu nic.

50 wampirow ktore nie wiedza o odgrywaniu nic jest lepsze niz 100 drowow ktore wiedza ejszcze mniej od wampirow tak swoja droga. 2 taki pierwszy jest poprostu nie do odegrania dla zwyklego smiertelnika.

Ja też nienawidzę drowów. Po prostu: pierwsi są potrzebni (razem ze swoimi wadami i zaletami - a podejrzewam że dobrze wybrana osoba ma więcej zalet niż wad)

zobacz.. bd radzilo sobie bez "pierwszych" DOS tez radzil sobie dopoki sie nie dowalili ze duzo wampirow.. pierwsi NIE SA POTRZEBNI.. chyba ze zle rozumiem slowo "potrzebni"

Pierwszi konieczni nie są ale ja i wielu innych odczuwamy ich potrzebę. Ludzie nie myślą jak ty i nie mówią jak ty, mamy przewagę liczebną. Jest to ciekawy zabieg fabularny i moim zdaniem możliwość jedna z dwóch - albo "pierwsi" albo potbycie się rasy wampirów w ogóle. Cały ten zabieg w imie ratowania jakichś racjonalnych okór klimatu. Ew nazwę Ziro możnaby zmienić na Nekropolię - wtedy to by miało sens.

robcie jak chcecie. Ja poprostu zamilkne i popatrze co sie stanie. Szkoda mi tylko Kamys i wszsytkich tych durnych meczarni o to ze ktos jest wampirtem i ktos inny nie mzoei takie tam. Ty na tym nie stracisz tyle ile ona i ile reszta graczy bo i tak zamienia cie w wampira w pierwsze kilka dni jelsi ebdzeisz chcial. A pozatym.. jaki jest sens tego "pierwszego" skoror wiekszosc ludzi w karczmie i tak wybierala go i bedzei wiedziala kim on jest?

Niech się zgłaszają do kamys na GG. Ona wybierze sama. A ja nie uważam aby wszyscy byli takimi awanturnikami żeby się wykłócać z o wampiryzm - ja wierzę w inteligencję innych ludzi, nie tylko w swoją.

Widzisz.. to nie polega na tym iz ja wierze tylko w swoja inteligencje. Wrecz odwrotnie. Uwazam za to iz nie a osoby ktora mogla by wczuc sie w istote chodzaca po swiecie od kilku tysiecy lat i nadal zachowujacej przynajmniej pozorna mlodosc. Nie jestesmy sobie niestety a moze naszczescie w stanie wyobrazic jak pracuje umysl takiej istoty. Niestety rzadna istota ludzka nie moze posiasc nawet polowy tej wiedzy i inteligencji.